Kategoria: Zespoły
Tego jeszcze nie było! Znaczy kapeli z takim natężeniem pierwiastka kobiecego w naszych zaprzyjaźnionych zespołach. A teraz skoro już pokazałem swoją twarz pryszczatego, napalonego nastolatka, to przejdźmy do konkretów. Mamy takiego usera, który ma taką kapelę i ta kapela chce się z nami lubić bliżej. My tam problemów nie mamy z zacieśnianiem więzi, zwłaszcza, że band łoi zawodowo (KOBIETY!!!!), gra dużo (NYYYYYYYAAAAH KOBIETYYYY) oraz w dodatku machnął sympatyczną płytkę (ja już się nie będę powtarzał, ok?). To teraz parę słów do mikrofonu:
... czyli historia z gatunku poszłem się lacnąć do knajpy, paczę, a tam ludzie grajo. Grali fajnie, więc podbiłem, pogadałem i teraz pora podzielić się tym pięknem i dobrem z Wami, drogie dziatki. Przedstawiam mój nowy powód do lokalnej dumy: Forepoint.
Miło nam poinformować, że (drogą szantażu, przekupstwa oraz ogólnie pojętej przedsiębiorczości) do grona naszych zaprzyjaźnionych bandów dołączyło warszawskie Traces To Nowhere. Kapela może i młoda, ale trafiająca w nasze czarne, malutkie serduszka swoim brzmieniem i siłą przekazu. Tradycyjne 30 sekund na autopromocję:
Traces to Nowhere to projekt z Warszawy założony w 2010 roku. Nazwa zespołu to tytuł pierwszego odcinka serialu ‘Twin Peaks’, który stanowi pozamuzyczną inspirację dla jego członków. Natomiast wśród zespołów, które stanowią ich inspiracje muzyczne można znaleźć m. in.: Tool, Isis, NIN, Blindead, Caspian czy Katatonię. Utwory Traces to Nowhere to przede wszystkim ciężkie, wielowarstwowe kompozycje wzbogacone o melodyjny wokal.
Co robią tutaj kolesie bez siódemki w składzie? SPEŁNIAJĄ KRYTERIA! Grają w C, dobrą muzykę i są ogólnie zajebiści ;) Miło nam ogłosić, że do grona zaprzyjaźnionych z nami zespołów dołączyła warszawska Forma. Chłopaki mają nawijkę, więc niech sami o sobie opowiedzą:
Tak się zabawnie składa, że ostatnio do grona naszych przyjaciół dołączają same moje nowe odkrycia. Świetne, młode zespoły, które zaczynają z poziomu ktory jest tak wysoko, że trzeba używać lornetki, żeby je dostrzec ;) Miło mi więc poinformować w imieniu Szacownego Grona Redakcyjnego, że dziś do tego prześwietnego towarzystwa dołączyło Spiral (fanfary!).
Drodzy, kochani, mili i sympatyczni (oraz cała reszto czytelników)! Miło nam donieść, że zaprzyjaźniła się z nami kolejna kapela spod znaku niskiego strojenia i ogromnej zajebistości. W dodatku nie grają djentów i nie czczą Szatana (a jeśli tak, to robią to mocno niestandardowo), więc podwójny profit! Tym z Was którzy nie kojarzą magicznych trzech literek, śpieszymy donieść, że NAO to zespół grający zwiewną i eteryczną muzykę sfer. I wykorzystujący do tego celu nisko nastrojone strunowe szarpane. Jak dla nas jest to najlepsze możliwe połączenie.
Division by Zero to formacja stworzona przez artystów dla których muzyka stała się częścią ich życia. Droga do powstania Division by Zero była długa i kręta, poszczególni członkowie zespołu grywali ze sobą w różnych zespołach i w różnych kombinacjach: Leszek Trela wraz z Michałem Wieczorkiem założyli swój pierwszy zespół o nazwie Abnormal Fiction, po rozpadzie bandu ...
