Im częściej przychodzi mi zastanawiać się, co napisać czy powiedzieć komuś o gitarze, dochodzę do wniosku, że miarodajny test należałoby wykonać na instrumencie, na którym gra się od co najmniej roku. Instensywnie. Dzisiaj weźmiemy na warsztat zdecydowanie najtańsze 8 strun na rynku. I naprawdę przydałoby się obejrzeć ją za rok, bo w tej chwili, ciężko pozbyć się efektu "wow". Ale jednak postaram się być maksymalnie obiektywny w ocenie.
Tanie gitary mogą być różne. Paździerzowate, i niedomalowane. Zamulone i brzydkie. Niestrojące, ale za to brzmiące tragicznie. Żadna z tych cech nie przystaje do testowanego instrumentu, co przyszło mi ze zdumieniem stwierdzić po kilku dniach jego męczenia.
Budowa
Tym razem nie dostajemy bajerów w postaci bindingu czy ładnych markerów. Ot, kawałek klonu robiący za gryf, palisandrowa podstrunnica, klocek lipy służący za korpus, i dwa pasywne humbuckery jako generatory hałasu. Markery to najzwyczajniejsze kropki w osi gryfu. Progi w rozmiarze jumbo, mostek i klucze Schecter (raczej na pewno produkowane przez Groovera). Sterowanie elektroniką pokładową to trójpozycyjny przełącznik i dwa potencjometry: volume i tone (tak między nami mówiąc, to nie za bardzo wiem po co on komu, ja zdecydowanie wolałbym w tym miejscu drugi volume). Gryf mocowany jest czterema śrubami. Z tyłu grawerowana płytka, która w latach 80-tych oznaczała przynależność do gitarowej elyty :) Fabryczny set strun to rozmiarówka 0.10 – 0.74,
Hałasujemy
Test robiłem na dwóch zestawach: tanim i drogim. Tani, to combo Line 6 Spider IV 120. Droższy, to Eleven Rack wymiennie z POD HD Pro, BBE Sonic Maximizer i tranzystorowa końcówka mocy. Powiem szczerze, byłem bardzo miło zaskoczony ogrywając tą gitarę na Spiderze. Przestery oparte na symulacji Treadplate czyli Mesa Boogie DR były nasycone, a jednocześnie nie zamulały, dając fajny punkt przy krótkim, wytłumionym uderzeniu -do djentów jak znalazł. Po podpięciu Omena 8 do mojego rigu koncertowego zostałem.. no cóż, odrobinę zmieciony. Czyste brzmienie (używam symulacji Mesa Boogie Mark IIC) było cieplejsze i o wiele przyjaźniejsze od tego z C8. Być może ma tu znaczenie to, że Omen to gitara z pasywnym układem, a Hellraiser ma aktywy. Albo po prostu, grając przez ostatnie kilka lat wyłącznie na pasywach, muszę się przyzwyczaić do układu z bateryjką. Przester tak samo jak poprzednio - nasycony, z ładnym, jak ja to nazywam, „basowym druciorem”. Trudno jest mi znaleźć inne określenie. Może trzeba posłuchać „Dagger” Vildhjarty, żebyście zrozumieli o jaki typ brzmienia mi chodzi.
Ciekawą sprawą jest też brzmienie „z dechy”. Gitara jest na tyle głośna, że ćwiczyć pasaże można na spokojnie bez wzmacniacza.
Wrócę jeszcze na moment do gryfu. Osobiście, wyłażąc z monitora, odgryzę twarz następnemu delikwentowi, który powie coś na temat rzekomej „kołkowatości” gryfów w schecterowskich ERG. Dawno nie miałem w rękach tak wygodnych instrumentów jak Schectery. W tym miejscu jedyna chyba uwaga krytyczna -w testowanym egzemplarzu, wyraźnie wyczuwalna była faktura lakieru lub drewna. Lekko irytujące przy pierwszym kontakcie.
I na 12 Bogów Kobolu. NIE GRAJCIE KWINT CZYSTYCH W F# NA NAJGRUBSZEJ STRUNIE! To pomoże rozwiązać sporą część problemów z mulącymi dołami ;)
Podsumowanie
Schecter Omen 8 jest kolejnym przykładem tego, że ta firma nie chadza na skróty. W dużym niemieckim sklepie na T, cena tej gitary to 1700 zł, wg cen Mega Music na Polskę, będzie pewnie jeszcze taniej. Jeśli chcesz rozpocząć swoją przygodę z coverami Meshuggah, aktualnie nic lepszego nie znajdziesz. Z czystym sercem mogę polecić do nauki grania na ośmiostrunowcu. Doskonale może też pełnić rolę backupu dla bardziej wypasionych ósemek w warunkach koncertowych. W razie przykrego zerwania struny, odezwie się bez żenady i w pełni profesjonalnie.
Na koniec ciekawostka. Opisuję model, który już w tym roku będzie niedostępny. Schecter podniósł jakby level Omenów, wprowadzając w to miejsce linię produktów Omen Active. Mam nadzieję, że dostaniemy je do pomacania ;)
Gitarę do testów dostarczyła firma Mega Music.
Skomentuj test na forum.