Warto posłuchać

Sevenstring.pl newsletter

Bądź na bieżąco!

Wizyta w Segeth Amps

26 sierpień 2010 dodany przez Leon

Zawsze uważaliśmy, że jako Głos Ludu, powinniśmy promować godne uwagi marki rodzime. Nie dlatego, że są rodzime, ale dlatego, że godne. Kiedy więc jeden z naszych Tajnych Współpracowników doniósł nam w dyskrecji o małym warsztacie produkującym wzmacniacze gitarowe, poczuliśmy się w obowiązku zbadać sprawę. Zwłaszcza, że warsztat ów znajduje się o rzut beretem od naszego redakcyjnego leża. Szybkie rozpoznanie walką i już wiedzieliśmy, że temat warto zgłębić dokładnie. Zebraliśmy więc wszystkie siły, ściągnęliśmy posiłki z Podkarpacia, i w pełnym składzie oraz rynsztunku bojowym wyruszyliśmy na podbój Lublińca.

Pracownia Segeth znajduje się bowiem w tym uroczym miasteczku, znanym głównie z lokalnego ośrodka zdrowia psychicznego oraz dyslokacji pewnego bardzo specjalnego batalionu WP (w tym świetle militarne określenia z poprzedniego akapitu nabierają nowego znaczenia, czyż nie?). Dzięki uprzejmości jej właściciela i pracowników, mieliśmy okazję zapoznać się z ofertą firmy, powymieniać ploteczki i pociągnąć panów trochę za język. Oraz wykorzystać imponującą baterię sprzętu fotograficznego naszego drużynowego operatora migawki. A mówią, że gitarzyści to maniacy sprzętowi…

Po tym przydługim (jak zwykle u mnie, powinniście się już przyzwyczaić) wstępie, pora przejść do konkretniejszych spraw. Po pierwsze, nie zamierzam przepisywać tutaj zawartości strony producenta. Jeśli ktoś szuka mięsnych detali technicznych, zapraszam na www.segeth.pl . Zamierzam natomiast streścić tutaj nasze wrażenia z kilku godzin które spędziliśmy w „ogrywalni”.

[title] No właśnie. Pierwszym co nas urzekło, była możliwość ogrania na miejscu wszystkiego co Segeth ma w ofercie. Nie trzeba kupować w ciemno, wystarczy się umówić, wpaść do warsztatu i można testować do okrwawienia bębenków :) Praktycznie zawsze są dostępne wszystkie modele seryjne, czyli Snake, Chimera (aktualnie w dwóch wersjach – silver i black face), Session i Bazooka. A także niezły wybór firmowych paczek, załadowanych różnymi głośnikami. W naszym wypadku były to dwie paki 4x12, jedna na Celestionach V12 i jedna na V30, jedna 2x12 uzbrojona w V12tki (z fikuśną opcją stawiania na węższym boku – fajny patent, jeśli mamy mało przestrzeni do ustawienia stacka) oraz 112 z V30tką na pokładzie. Z minusów można wymienić jedynie ogromne zamiłowanie panów z Segetha do rozkręcania gainu na max oraz luźne podejście do ilości emitowanych niskich częstotliwości, co w wypadku ich konstrukcji oznacza utonięcie w morzu przesteru oraz odkrycie w sobie powołania basisty ;)

A skoro już o konstrukcjach mowa, postawmy sprawę jasno – każdy wzmacniacz z logo Segeth na froncie krzyczy METAAAL. To typowe wzmacniacze do siania masowej zagłady. Wszystkie. Bez wyjątku. Oczywiście można na nich grać i inne gatunki (o czym świadczy m. in. to, że firma była jednym ze sponsorów na tegorocznych warsztatach Blues nad Bobrem, udostępniała także swoje piece uczestnikom), szanujemy ludzi grających na Chimerach classic rocka. Współczujemy ich kolegom z kapeli ;) Żarty żartami, ale prawda jest taka, że w podstawowej konfiguracji każdy z modeli Segetha to potencjalny siewca śmierci dousznej. I tutaj właśnie pojawia się magiczne słowo „modyfikacja”. Oraz równie mądre „filozofia”.

[title] Jaka jest zatem filozofia Segetha? Otóż w założeniu ma ona położyć kres naszej największej bolączce – ciągłemu przerzucaniu wzmacniaczy w poszukiwaniu tego jednego, jedynego. Załóżmy, że kupujesz Snake’a i szczęśliwy jak nigdy dotąd (od ostatniego zakupu wzmacniacza) wracasz do domu. Grasz próby, grasz koncerty, i po dwóch miesiącach stwierdzasz że wszystko fajnie, ale nie do końca pasuje ci środek, góra też jakaś taka niezbyt. Pora sprzedać kolejny piec i kupić coś nowego. I tutaj właśnie wkracza koncepcja Modyfikacji (czemu z dużej, za chwilę). Możesz bowiem zawieźć swój piec do producenta i wylawszy swoje żale, za niewielką opłatą zmodyfikować go pod swoje wymagania. Umożliwia to modułowa konstrukcja wszystkich wzmacniaczy, już na etapie projektowania dostosowana do wprowadzania takich właśnie modów „pod użytkownika”. A czemu z dużej? W czasie pierwszej wizyty „służbowej” zakochałem się w Session. Mała, głośna konstrukcja z pięknym cleanem i kopiącym przesterem. Kiedy za drugim razem podpiąłem się do tego modelu, moimi pierwszymi słowami były „cholera, coś się wam zepsuło”. Wyjaśnienie było proste – była to głowa przygotowana już pod konkretne wymagania klienta, który zażyczył sobie radykalnego wycięcia dołu i dość specyficznego brzmienia przesteru. Coś a’la fuzz. Nie podobało nam się, ale dało niejakie pojęcie o mocy Modyfikacji.

Szybki rzut oka na ofertę i wiemy już, że mamy do czynienia z dwoma konstrukcjami 50/100W (Snake i Chimera) i dwoma 30/60W (Bazooka i Session). Jako zdecydowani przeciwnicy ustawiania lamp do pracy w triodzie, wolimy wypowiadać się na temat ich brzmienia w trybie „rycząca pentoda”. Jest głośno, jest zapas gainu, jest całkiem sympatyczny charakterek. A raczej cztery charakterki. Bo „małe” ampy nie są miniaturkami dużych (mimo, że design wskazuje bliskie powinowactwo). Jeśli chodzi o naszych ulubieńców, to ja i Domaś zdecydowanie preferujemy Snake’a, z jego mniej ziarnistym przesterem i dużą rozpiętością brzmieniową, Harvest natomiast głupawo uśmiechał się na wspomnienie nowej Chimery (black panel). Coś przebąkiwał o tym, że do grania losowo uderzanych pustych strun basowych piec w sam raz ;)

[title] Jak na młodą firmę, z niewielkim doświadczeniem w branży, Segeth ujął nas dbałością o szczegóły. I nie chodzi tutaj tylko o wzorowe wykonanie ich produktów. Do tego przyzwyczaił nas choćby Bash, czy w kwestii paczek Buzzaro. Chodzi o detale, które mimo swojej nieistotności, dają obraz szaleństwa producenta. Chociażby zmiana logo na matowe, lepiej prezentujące się w ostrym oświetleniu scenicznym. Czy miękkie pokrowce z logo firmy na każdy z dostępnych produktów. Miło wiedzieć, że ekipa Segeth pracuje nie tylko nad brzmieniową stroną swoich wyrobów, ale także nad ogólnym postrzeganiem marki. Niestety wciąż jest to u nas cecha rzadko spotykana, i tym bardziej cenna.

Co nie do końca nas przekonuje, to pełna elastyczność producenta w kwestii doboru obudowy przy zamawianiu pieca. Przy tak skrajnych designach jakie oferuje Segeth, wydaje się to posunięciem które nie pozwoli na silne zidentyfikowanie wyglądu z brzmieniem. Bo przecież każdy z nas dość jednoznacznie kojarzy specyficzne cechy pieców już znanych. Chociażby ryflowaną blachę na froncie Mesy Triple Rectifier. W sytuacji w której mogę mieć Snake’a wykończonego blachą, jak Chimera, lub Bazookę w wykończeniu a’la radio twojego dziadka, nie ma takiej opcji.

[title] Jakie więc ogólne wnioski z dnia spędzonego w warsztacie Segeth? Powyższy tekst wskazuje dość wyraźnie, że pozytywne. Mamy na rynku nowego gracza, a to zawsze dobrze wróży nam, użytkownikom generatorów hałasu. Nic tak nie przysługuje się podnoszeniu jakości i spadkowi cen jak solidna konkurencja. Poza tym, silna ekipa handlowców nie pozwoliła nam doszukać się pewnie całej masy błędów i wypaczeń ;) A zupełnie poważnie – Pomorze ma MG, Mazowsze Basha, a Śląsk właśnie dorobił się swojego lokalnego producenta pieców, które mają duży potencjał do wpisania się w krajobraz polskich scen muzycznych. Trzymamy kciuki, a Wam polecamy odwiedziny w gościnnych progach Segeth Amps. Trzeba poszerzać horyzonty!

Na koniec mały bonusik audio. Próbki rejestrowaliśmy przy użyciu gitar Kania JP oraz PAS Harvester za pomocą mikrofonu Audix i5. Okazjonalnie wykorzystywaliśmy także Maxona OD808. Miłego słuchania.

Bazooka Crunch.mp3

Bazooka Lead Fire.mp3

Bazooka Lead.mp3

Chimera Crunch + Maxon Pas.mp3

Chimera Crunch Kania JP.mp3

Chimera Czysty Kania JP.mp3

Chimera Lead + Maxon Pas.mp3

Chimera Lead Kania JP.mp3

Chimera Lead Pas.mp3

Chimera Blackface Clean Kania.mp3

Chimera Blackface Crunch Kania.mp3

Chimera Blackface Lead Kania.mp3

Chimera Blackface Lead Pas.mp3

Session Czysty Kania.mp3

Session Drive Kania.mp3

Snake Crunch + maxon Kania.mp3

Snake Crunch Kania full gain.mp3

Snake Crunch Kania half gain.mp3

Snake Crunch Pas full gain.mp3

Snake Crunch Pas half gain 2.mp3

Snake Crunch Pas half gain.mp3

Snake Czysty Kania.mp3

Snake Czysty Boost Kania 2.mp3

Snake Czysty Boost Kania.mp3

Snake Lead Kania full gain.mp3

Snake Lead Kania half gain.mp3

Snake Lead Pas full gain.mp3

Snake V12 Crunch Pas.mp3

Snake V12 Czysty Kania.mp3

Snake V12 Lead Pas.mp3

Skomentuj tekst na forum